Kobieta miała pretensje o lądowanie śmigłowca LPR na terenie zakładu! Maszyna odleciała bez 22-latka
Dziś przed godziną 11:00, Skoncentrowana Dyspozytornia Medyczna we Wrocławiu odebrała zgłoszenie o nagłym pogorszeniu stanu zdrowia około 22-letniego mężczyzny. Jak udało nam się ustalić, doszło najprawdopodobniej do utraty przytomności u pacjenta przewlekle leczącego się na cukrzycę. Do zdarzenia miało dojść w jednym z budynków przy ulicy Stolarskiej w Oleśnicy. Na miejsce skierowany został najbliższy zespół Ratownictwa Medycznego – zespół podstawowy D01 20 z twardogórskiej podstacji.
Przybyli na miejsce zdarzenia Ratownicy Medyczni wdrożyli Medyczne Czynności Ratunkowe, w ramach których podjęli decyzję o pilnej konieczności transportu do najbliższego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. O powyższym fakcie został powiadomiony Dyspozytor SDM we Wrocławiu, który zadysponował na miejsce śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – Ratownika13.
Tuż po godzinie 11:00, nad miejscem zdarzenia pojawiła się maszyna wrocławskiej filii Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Załoga śmigłowca, po rozpoznaniu terenu, podjęła decyzję o lądowaniu w najbliższym dogodnym miejscu – na placu pobliskiego zakładu produkcyjnego. Pod wskazaną lokalizację udał się również zespół naziemny celem przekazania pacjenta. Niestety, w trakcie prowadzonych na miejscu działań, doszło do bulwersującego incydentu. Jak nam relacjonowano, z budynku zakładu, na ternie którego przyziemiła maszyna, wyszła kobieta, która awanturując się nakazała służbom natychmiastowe opuszczenie „jej terenu”. Kobieta miała zakazywać wjazdu pojazdu ratunkowego na teren firmy. Z przekazywanych informacji przez bliskich pacjenta, miała także szarpać członka rodziny. Jak nam przekazano, prawdopodobna przedstawicielka zakładu uzasadniała swoja decyzję faktem, że nikt nie zapytał jej o zgodę na przeprowadzenia akcji ratunkowej na terenie firmy.
Jak poinformowało nas Lotniczego Pogotowie Ratunkowego, nie została podjęta decyzja o podjęciu transportu lotniczego. Rozpoczęto transport drogą naziemna do najbliższego specjalistycznego szpitala. Śmigłowiec wystartował bez pacjenta, a 22-latek w stanie zagrożenia życia, został przetransportowany do szpitala ambulansem.
Akcja ratunkowa zainteresowała wielu okolicznych mieszkańców. Zgromadzeni tam ludzie nie kryli oburzenia zaistniała sytuacją. Mieszkańcy opisywali przebieg zajścia, niedowierzając i wyrażając słowa krytyki w kierunku kobiety. O nagłośnienie sprawy poprosili prasę także bliscy 22-latka. Rodzina żaliła się reporterom lokalnych mediów, ze szczegółami relacjonując incydent oraz stan pacjenta.
Przedsiębiorstwo, na terenie którego lądował śmigłowiec nie potwierdza takiego przebiegu zdarzeń. Według relacji firmy, pracownik postanowił dowiedzieć się jak należy postępować w sytuacji lądowania śmigłowca a następnie pomagać w zabezpieczaniu lądowiska i startu maszyny. Wersja ta jest jednak sprzeczna z relacjami osób obserwujących akcję ratunkową.