Szaleńczy rajd nietrzeźwego 23-latka bez uprawnień zakończony w budynku mieszkalnym

Dzisiejszym popołudniem, w miejscowości Zawidowice (gm. Bierutów) doszło do bardzo groźnego zdarzenia drogowego. Nietrzeźwy 23-latek kierujący Mazdą 6 wypadł z łuku drogi a następnie z impetem uderzył w pobliski budynek mieszkalny. Sprawca zdarzenia próbował zbiec z miejsca. Zatrzymali go jednak świadkowie.

Jak wykazało badanie alkomatem wykonane przez obecnych na miejscu Mundurowych, kierujący Mazdą młody mężczyzna był pod znacznym wpływem alkoholu. Podczas testu zawartości w wydychanym powietrzu wydmuchał on blisko 3 promile! Jak ustalono w toku prowadzonych czynności, nie posiadał on dodatkowo uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.

Na miejscu zdarzenia w trakcie prowadzonych czynności obecnych było kilka patroli Policji a także grupa dochodzeniowo- śledcza. Aktualnie nadal trwają oględziny w miejscu kolizji. Jak poinformowali nas Policjanci pracujący na miejscu, kierujący Mazdą jadąc od strony Bierutowa w stronę wsi, wskutek nadmiernej prędkości na łuku drogi wypadł z jezdni a następnie z wielką siłą staranował ogrodzenie a następnie uderzył w ścianę budynku, praktycznie do niego wjeżdżając.

Ślady hamowania jakie zostały zabezpieczone podczas oględzin, wynosiły blisko 40 metrów. Jak zgodnie powiedzieli nam Mundurowi, samochód poruszał się z prędkością powyżej 100 km/h. Z relacji świadków zajścia wynika natomiast, że tuż przed zderzeniem z budynkiem, kierowca osobówki wyprzedzał inny pojazd.

Mieszkańcy budynku, który został uszkodzony nie kryli zdziwienia, mimo iż podobną sytuację doświadczyli już wcześniej. Wtedy to kierujący motocyklem staranował płot wykonany z szyn kolejowych. Tym razem jednak skutki są dużo poważniejsze. A mogło być jeszcze gorzej! W pomieszczeniu, w które wjechała Mazda w momencie zdarzenia nie było nikogo, a jego mieszkaniec znajdował się w progu pokoju. Starszy mężczyzna podczas oglądania telewizji postanowił zrobić sobie herbatę. Gdy już wracał z gotowym napojem, na jego oczach z ściany posypały się cegły a wersalka, na której kilka minut wcześniej siedział została przyciśnięta do przeciwnego rogu pokoju. „Usłyszałam tylko wielki huk i dźwięk rozpadającej się ściany. To cud że wszyscy żyją”- powiedziała nam lokatorka budynku.

Teraz o tym czy dom będzie mógł być dalej zamieszkały zadecyduje nadzór budowlany. Naruszona została konstrukcja budynku  a to może stanowić zagrożenie dla jego mieszkańców. W najbliższym czasie na miejsce na dotrzeć inspektor, który wyda decyzję odnośnie dalszego losu mieszkania.

Sprawca zdarzenia nie odniósł poważniejszych obrażeń. Za swój szaleńczy rajd odpowie przed sądem. Najpierw musi zostać przesłuchany, a stan w jakim się znajdował w momencie zatrzymania znacząco to ogranicza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.