Pijany kierowca staranował bariery i wjechał na torowisko tuż przed czoło pociągu

Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło dziś, we wczesnych godzinach porannych. Około 4:00, do oleśnickich służb ratunkowych wpłynęły informacje, o tym, że na stacji kolejowej PKP Oleśnica Rataje, na torowisko wjechał samochód osobowy. Na miejsce niezwłocznie zostały skierowane dwa zastępy Straży Pożarnej oraz patrol Policji.

Mundurowi, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce potwierdzili treść zgłoszenia. Na torowisku, tuż przed stacją PKP Rataje, znajdował się samochód osobowy marki Audi A4 na milickich tablicach rejestracyjnych. Jak wynika z naszych informacji, ani w jego wnętrzu, ani pobliżu pojazdu, nie znajdowały się żadne osoby, które mogłyby brać udział w zdarzeniu. Po chwili jednak Strażacy wraz z Policjantami odnaleźli uczestników zajścia. Młoda kobieta oraz mężczyzna zostali przekazani patrolowi oleśnickich Mundurowych.

Jak udało nam się ustalić, pojazdem miał kierować młody mężczyzna, który był nietrzeźwy. Fakt ten wyjaśniałby to, dlaczego doszło do tak kuriozalnego zdarzenia. Przejazd kolejowy w tym miejscu nieużytkowany jest bowiem od wielu lat. Ruch samochodów uniemożliwiają zamontowane na stałe, metalowe zapory, a z torowiska usunięto podkłady, po których mogły się one przemieszczać. Jak widać, nie przeszkodziło to jednak nietrzeźwemu kierującemu Audi, w próbie pokonania torowiska.

Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśni teraz policyjne postępowanie. Kierowca osobówki za swój czyn odpowie przed sądem. Stworzył ogromne zagrożenie dla zdrowia i życia swojego oraz pasażerki, a także zablokował ruch pociągów na kilkadziesiąt minut. W momencie zdarzenia, na pobliską stację wjeżdżał właśnie pociąg osobowy. Czoło składu zatrzymało się kilkanaście metrów od miejsca, gdzie na torowisku utknęło osobowe Audi. Gdyby jednak skład nie miał zaplanowanego postoju na tej stacji, mogłoby dojść do tragedii. Obecni na miejscu Strażacy przy pomocy wyciągarki usunęli uszkodzony pojazd z torów, udrażniając tym samym ruch pociągów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.